Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 748 takich demotywatorów

poczekalnia
Dowcip nr 22. – Z notatnika taty Kazika. Pewien niezwykle utalentowanymechatronik z Warszawy, z Żoliborza, mążprześlicznej żony, planował wyjechać na 3miesiące, na staż do Niemiec. Świadomypotrzeb swojej kobiety, skonstruowałhumanoida który miał dbać o jej wrażeniaerotyczne.W przeddzień wyjazdu, zaprezentował swojedzieło;- Kochanie, to jest Rychu, będzie podczasmojej nieobecności zaspokajał twojewszelkie seksualne zachcianki. Wystarczyże wciśniesz czerwony przycisk na jegobrzuchu, a będzie do twojej dyspozycji.Mąż wyjechał, minęły dwa dni i kobietaskorzystała z opcji. Rychu przerżnął jąnależycie, a że nie miała pojęcia jak gowyłączyć, zaprosiła swoje koleżanki by takżezostały zadowolone.Jednak Rychu w swej automatycznejekstazie, z braku innych chętnych, wyszedł zdomu, spełniać swoje zadanie dogadzania.W pewnym momencie mechatronik zdałsobie sprawę, że nie poinstruował żony, jakwyłączyć maszynę. Pierwszym samolotemwrócił do Warszawy i szybko wsiadł wtaksówkę by ratować sytuację.- Jak najszybciej na Żoliborz, proszę! - Mówido kierowcy.- Na Żoliborz nie pojadę!- Dlaczego?- Jak to dlaczego? Tam Rychu!!!
poczekalnia
 – Z notatnika taty Kazika. Ten tego.
poczekalnia
Dowcip nr 21. – Z notatnika taty Kazika. W bliżej nieokreślonej przeszłości, przezpustkowie, wędrował pielgrzym. W pewnymmomencie za potrzebą wszedł w starożytneruiny, znajdujące się nieopodal drogi. Gdy jużwychodził, w okół rozległ się głos;- Wędrowcze, załatwiłeś się w świętymmiejscu, to ruiny mojego grobowca.- Nie byłem tego świadomy.- Wiem o tym, musisz jednak ponieśćkonsekwencje. Za karę, co rok w tymżedniu, będziesz miał straszliwe rozwolnienie.Dodatkowo, każdy kto dowie się o tejhistorii, co rok w tymże dniu, będzie miałstraszliwe rozwolnienie. A teraz, drogiczytelniku, dowiedziałeś się o niej Ty.
poczekalnia
Dowcip nr 20. – Z notatnika taty Kazika. Spaceruje turysta deptakiem, patrzy, nadjedną z witryn szyld; " Spełniamy życzenia".Zaciekawiony wchodzi do lokalu a tampusto, ani obsługi, ani wystroju, tylko nasamym środku stoi drabina aż pod sufit, a wsuficie otwór. Jeszcze bardziej zaciekawionywchodzi po drabinie i zagląda przez otwór dopomieszczenia powyżej. Zdążył jedyniezauważyć buta, po czym solidny kopniakzwalił go z drabiny na podłogę. Wściekłypozbierał się i pobiegł do górnegopomieszczenia z myślą; Ktokolwiek tam jest,zaraz oberwie! Czerwony ze złości wpada napiętro, otwiera drzwi a w zupełnie pustympomieszczeniu ten sam otwór w podłodze aw nim wystająca głowa.
poczekalnia
Dowcip nr 19. – Z notatnika taty Kazika. W sadzie nocą ginęły jabłka. Ponieważmiało to miejsce codziennie, straty byłyznaczne. Właściciel postanowił działać.Zaczaił się wieczorem i czekał. Noc byłaciemna, bezksiężycowa, więc po prostunasłuchiwał.Nieco po północy, dały się nieopodal,słyszeć chałasy. Sadownik zaczął ostrożniew niemal egipskich ciemnościach zmierzaćw tamtym kierunku, lecz gdy był już całkiemblisko, złodziejaszki, zaalarmowani gałązkąpękającą pod jego stopą, zaczęli uciekać.Właściciel, dopadł do ogrodzenia, i pociemku złapał ostatniego, będącego już nagórze, za jaja. Trzymając mocno pyta;- Ktoś Ty?!Ten nie odpowiada, więc mocniej zaciskadłoń;- Ktoś Ty?!Słysząc milczenie, zaczął przekręcaćzaciśniętą rękę;- Ostatni raz pytam, ktoś Ty?!- Jasiek!- Jaki Jasiek?!- Niemowa ze wsi!
poczekalnia
Siedem sucharów dla ogarów. – Z notatnika taty Kazika. Milioner rozmawia z miliarderem i próbujejakoś zabłysnąć, mówi;- Ja, to mam zwyczaj spać ze swoimportfelem pod poduszką.Miliarder na to;- Eee nie, ja nie lubię mieć poduszki takwysoko.Wczoraj nad Sosnowcem przeszła potężnanawałnica. Miasto zostało niemal w całościzrównane z ziemią. Straty ocenia się na 156złotych 39 groszy.Postanowiłem schudnąć, niestety kiedy tylkozgubię kilogramy one z powrotem mnieodnajdują.Jak stracić na wadze? Drogo kupić, taniosprzedać.Jaki gen posiada każdy Włoch?Gen Italia.Mężczyzna zgubił się zimą w lesie. Gdyzaczął nawoływać ratunku, wychodzi z norywnerwiony obudzony niedźwiedź;- Co się tak drzesz!?- Zgubiłem się i potrzebuję pomocy.- No to mnie obudziłeś, i jak myślisz,pomogłeś sobie!?Przychodzi baba do lekarza;- Co Pani dolega?-Cierpię na zachłonność.- Przepiszę Pani tabletki.- Super! Tylko dużo!
poczekalnia
Dowcip nr 18. – Z notatnika taty Kazika. W Barcelonie, latem, w upalny dzień,urokliwymi, zabytkowymi alejkami,przechadza się turysta. Gdy już zgłodniał,postanowił zjeść coś niedużego. Wszedł dorestauracji, i u kelnera zamówił dwie bułki,jajecznicę i do tego sałatkę.Po paru chwilach kelner przynosizamówienie i życzy smacznego, jednak poparu krokach słyszy;- Halo, Panie kelner, te bułki są wilgotne.Kelner odwraca się na pięcie i podchodzącszybko do gościa, cedzi przez zęby;- Panie, jest 38 stopniowy upał, nawet tuwewnątrz jest 28 stopni, więc jeśli niosę wjednej ręce jajecznicę, w drugiej sałatkę abułki pod pachami, to chyba mam sięprawo spocić!
poczekalnia
Dowcip nr 17. – Z notatnika taty Kazika. Wchodzi gość do baru, podchodzi do niegokelner, gość zamawia butelkę wódki, a kelnermu ją przynosi. Jednak po chwili znówprzywołuje kelnera i oddaje mu tę butelkęwódki, zamawiając butelkę wina. Sączy towino a kiedy już opróżnił butelkę, wychodzibez płacenia. Kelner zatrzymuje go przydrzwiach;- Halo, proszę zapłacić za wino!- Przecież dałem panu za nie wódkę.- Ale za wódkę pan też nie zapłacił.- Bo jej nie wypiłem.
poczekalnia
Dowcip nr 16. – Z notatnika taty Kazika. Poszedł leśniczy do lasu na polowanie.Zaczaił się na skraju polany i obserwuje.W pewnym momencie wychodzi wielkiniedźwiedź. Leśniczy przymierza się, padastrzał, mnóstwo dymu, stara się coś zzaniego dojrzeć. Nagle czuje stukanie w ramię,obraca się, a tam ten sam niedźwiedź, imówi;- Jest u nas w lesie taki zwyczaj, nie trafiaszjesteś dymany.No i stało się, niedźwiedź podymał,upokorzony leśniczy wrócił do domu.Następnego dnia, leśniczy głodny zemsty,wraca na tę samą polanę, ale z "kałachem".Znów niedźwiedź, znów strzał i stukanie wramię;- Jest u nas w lesie taki zwyczaj, nie trafiaszjesteś dymany.Jeszcze bardziej upokorzony, i jeszczebardziej żądny krwi, leśniczy leży kolejnegodnia, przy polanie z ręczną wyrzutnią rakiet, iceluje staranniej niż kiedykolwiek wcześniej.Spust, mnóstwo dymu, leśniczy czeka zzapartym tchem. Stukanie w ramię;- Człowieku, Mówi niedźwiedź - Mi sięwydaje że ty nie na polowanie tuprzychodzisz.
Mężczyzna wyraził skruchę za swój kiepski żart, ale i tak nagrodzono go mandatem w wysokości 300 zł i skreśleniem z listy pasażerów –  ODOTYKONTROLABEZPIECZEŃSTWASecurity controlalionaESKESES ACCESSORIES TOYSMIS
+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
Wyobrażacie sobie taki żart o kobiecie uderzonej tą samą kością? –  CZASDECVER13:30 W TVN24 KONFERENCJA PKWNA ŻYWOEtvn 24WYBORCZA KOŚĆ NIEZGODYWYBORYSAMORZĄDOWEBartoszyce: kłócąc się o wyniki, zraniła partnera kością z zupy - mężczyzna trafił do szpitala11:48 MARSZAŁEK SEJMU SZYMON HOŁOWNIA BYŁ GOŚCIEM "JEDEN NA JEDEN" W TVN24 - WIĘCEJ W TVN24.PL PILNELEWICA 2 TVN24 SEJMIK ZACHODNIOPOMORSKI: KO 20 MIEJSC, PiS 10, TRZECIA DROGA 3, KKRAJ
 –
Pierwszy żart o blondynkach powstał 250 lat temu. Catherine-Rosalie Gerard Duthé była popularną w swoich czasach damą do towarzystwa, która miała wspaniałe blond włosy. Była również wyśmiewana przez szlachtę, za to, jak się wypowiadała. Powstała nawet sztuka o jej manierach –
- Krzychu zmieńmy się żonami!- Stary, ale ja przecież nie mam żony!- Dobra, to po prostu weź moją. Błagam! –
Każdy zna kogoś takiego, kogo śmiech jest śmieszniejszy niż dowcip –
- Mieszkamy na Jamajce, 40 stopnina plusie. Po ch*j ci kurtka?! –

Fakty i ciekawostki o których być może jeszcze nie słyszałeś (25 obrazków)

Źródło: faktopedia.pl
40-latek wygląda na wyczerpanego,a sędziwy, liczący ponad 70 lat doktor, czuje się świetnie i podśpiewujesobie coś pod nosem – - Nie rozumiem - pyta go młodszy kolega po fachu - Jak panmoże wysłuchiwać tych wszystkich okropnych historiii po 8 godzinach pracy wyglądać tak dobrze?- To pan ich słucha? TYGODNIK
Źródło: via Kalendarz piychologa
- Zabiłem pięć ćmów.- Ciem.- Kapciem –
 –  4
0:21